Ania i Grzegorz poznali się w 2. edycji programu: "Rolnik szuka żony". List od przyszłej żony rolnika wywołał na mężczyźnie ogromne wrażenie; w rozmowie z prowadzącą show - Martą Manowską - Grzesiek przyznał, że autorce napisanych słów mógłby się nawet oświadczyć! "Rolnik szuka żony 2" Anna i Grzegorz Bardowscy byli uczestnikami 2. edycji programu "Rolnik szuka żony". Wówczas Grzegorzowi - farmerowi pochodzącemu z Uniejowic - udało się poznać nową miłość Annę, z którą później się ożenił. Niedawno zakochani obchodzili 6. rocznicę swojego ślubu. Małżeństwo wydało na świat synka 2022-10-16 19:19. Rolnik szuka żony 9 przechodzi do kolejnego etapu. W odcinku wyemitowanym 9 października 2022 uczestnicy programu spotkali się z kandydatkami i kandydatami, których wybrali Magdalena z "Rolnik szuka żony" drugą ciążę utrzymywała w tajemnicy, ale kiedy na świat przyszła jej wymarzona córeczka zdecydowała się podzielić radosną nowiną z fanami randkowego show Telewizji Polskiej. 22 maja Magdalena z "Rolnik szuka żony" poinformowała, że znów została mamą i zdradziła imię córeczki, a teraz 'Rolnik szuka żony'. Grzegorzowi, bohaterowi 5. edycji, nie udało się znaleźć ukochanej w programie. Wygląda jednak na to, że jego serce jest zajęte. Dawid z programu: "Rolnik szuka żony 7" w ostatnim odcinku bardzo emocjonalnie zareagował na rozmowę z jedną z kandydatek. Widzowie "Rolnika" byli więc świadkami jego rozpaczy i wylanych . Dzieci, zapowiedzi, oświadczyny... Związek Łukasza i Agaty z "Rolnik szuka żony" wygląda naprawdę poważnie! Słyszeliście, co mówili? Jak dotąd w 5. edycji "Rolnik szuka żony" ten związek wygląda zdecydowanie najpoważniej. Jak się okazuje Łukasz spędził ze swoją wybranką Agatą już dość dużo czasu. Po zakończeniu zdjęć w swoim domu zatrzymał Agatę u siebie na dłużej. Miała akurat urlop. Pracowaliśmy razem, spędzaliśmy czas, dobrze się bawiliśmy - mówił rolnik w 10. odcinku show. Budziliśmy się rano, razem. Znalazłam miłość i to najważniejsze - wtórowała mu kobieta. Zobacz: Dramat w dzieciństwie i nieudane małżeństwo - poznaj tajemnice Łukasza z "Rolnik szuka żony 5" Wygląda na to, że ich zażyłość jest zdecydowanie największa. Widać to również po ich rozmowach w ostatnim odcinku. Np. wtedy, gdy obserwowali razem krążącego nad okolicą bociana. Może wyczuł. Co wyczuł... Coś wyjątkowego. To tak, jak chciałaś... Trójkę? Ja chciałam dwójkę, to Ty chyba rozpędziłeś się do trójki. Czy to nie znaczące? Dla tych, którzy mieliby jeszcze wątpliwości jest jeszcze rozmowa po "rodzinnym" spacerze w parku. Chciałbyś tak spacerować, z żoną, z dziećmi? Być może jeszcze tu przyjdziemy… W większym gronie? Tak, z ust mi to wyjęłaś, w większym gronie! Czytaj: Jak wyglądała w przyszłości Agata, kandydatka Łukasza z "Rolnik szuka żony 5"? Mamy zdjęcie! Łukasz i Agata wybrali się w 10. odcinku show do kina. Ale nie znaleźli filmu dla siebie. Rozmowy zboczyły za to na poważniejsze tory. Poszli w stronę kościoła. Pojawiły się zapowiedzi, oświadczyny... Lucynie, przyjaciółce Agaty, podoba się jej wybranek: Taki radosny, zadowolony z życia - podsumowała. Widać, że zależy mu na Agacie - komentował Paweł, mąż Lucyny. Zobacz... W 5. edycji telewizyjnego show „Rolnik szuka żony” jednym z uczestników był Grzegorz Toczyłowski. W programie poznał między innymi Dorotę, którą ostatecznie wybrał jako kandydatkę na przyszłą żonę. Niestety parze nie udało się stworzyć trwałego związku. Teraz Grzegorz ma nową narzeczoną. Grzegorz i Dorota Grzegorz Toczyłowski wziął udział w 5. edycji programu „Rolnik szuka żony”. To właśnie tam, mężczyzna miał nadzieje odnaleźć miłość swojego życia. Telewizyjne show na drodze Grzegorza postawiło miedzy innymi góralkę Dorotę. To właśnie ją rolnik wybrał jako kandydatkę na przyszłą żonę. Chociaż para bardzo się starała ich miłość długo nie przetrwała i ich związek się rozpadł. Nowa miłość Grzegorza Grzegorz za pomocą portali społecznościowych pozostaje w stałym kontakcie ze swoimi fanami, których zyskał dzięki programowi. Mężczyzna pochwalił się ostatnio swoim ogromnym szczęściem. Rolnik w maju poznał nową miłość – ciemnowłosą Gabrysie, teraz para zaręczyła się! Pod postem na Facebooku posypały się gratulację dla przyszłego małżeństwa. Fani nie ukrywają, że cieszą się ze szczęścia swojego idola. O nowej ukochanej Grzegorza wiadomo jednak nie wiele. Jak donoszą media, dziewczyna na co dzień mieszkała w USA, teraz specjalnie dla niego miała wrócić do Polski i zamieszkać na wsi. Zakochany mężczyzna na swoim Facebooku dodał ujmujący post, w którym napisał: Pokochać to największe ryzyko ze wszystkich. To oddanie swojej przyszłości i swojego szczęścia w ręce drugiego człowieka. To zaufanie bez reszty. I kiedy zdajesz sobie sprawę, że chcesz z kimś spędzić resztę swojego życia, chcesz aby ta reszta życia rozpoczęła się jak najszybciej Czy tym razem rolnik znalazł żonę? Choć na brak zainteresowania ze strony płci pięknej nigdy nie narzekał, to za swoją drugą połówką postanowił rozejrzeć się w telewizyjnym programie „Rolnik szuka żony“. I nie żałuje. Bo znalazł kogoś, do kogo serce bije szybciej. Ale czy Dorota zostanie jego żoną, to pokaże Toczyłowski prowadzi gospodarstwo rolne w powiecie augustowskim, choć - jak przyznaje - jako młody chłopak wcale nie marzył o tym, by spędzić życie na Owszem, ciągnęło mnie do maszyn, do mechaniki, ale do rolnictwa to już niekoniecznie - wyznaje 31-latek. - No ale życie tak się ułożyło, że to ja - jako najstarszy syn - musiałem przejąć gospodarstwo. Z czasem, jak pojawiły się dotacje unijne, udało mi się rozwinąć moje rolne „przedsięwzięcie“ i tak już gospodarzę 10 prowadzi średniej wielkości gospodarstwo, w którym uprawia trawy i kukurydzę. Zajmuje się głównie hodowlą bydła mlecznego. Przyznaje, że najgorsze jest poranne wstawanie do obrządku, ale na swoje życie, ani pracę nie Teraz do dyspozycji jest tyle maszyn, które bardzo ułatwiają życie, że pracy fizycznej jest coraz mniej - opowiada z uśmiechem. - Pracy mam najwięcej latem, kiedy zaczyna się sezon zbiorów kiszonek. Ale zawsze staram się mieć czas, żeby pojechać do rodziny, by spotkać się ze znajomymi i wyjść do kina. Wcześniej regularnie jeździłem też na siłownię i planuję do tego ukończył zaocznie studia na Politechnice Białostockiej, na wydziale mechaniki i budowy maszyn - specjalność: inżynieria w logistyce. Do Białegostoku dojeżdżał w weekendy, usiłując pogodzić pracę na roli z nauką. Zdobył tytuł inżyniera i trochę żałuje, że nie kontynuował kształcenia, by jeszcze zrobić Bo w życiu różnie bywa, a tytuł magistra to zawsze coś - tłumaczy. - Nie wykluczam więc, że jeszcze wrócę na uczelnię, by zdobyć magistra. Jak człowiek ma pełne studia, to jednocześnie ma większe możliwości rozwoju, i to w różnych kierunkach. Ja nie lubię w życiu łatwych dróg i zawsze stawiam sobie wysoko poprzeczkę. Nawet, gdy wymaga to ode mnie wielu zresztą jest i z jego podejściem do kobiet. Choć na brak zainteresowania ze strony płci pięknej nigdy nie narzekał, to jeszcze nie udało mu się trafić na tę „jedyną“.- Bo w tej kwestii też jestem wymagający - śmieje się Grzegorz. - Zawsze stawiałem sprawę jasno: chcę by moja dziewczyna, a później żona, wprowadziła się do mnie i byśmy mogli razem dzielić radości i trudy życia. A tymczasem w naszym społeczeństwie panuje przekonanie, że życie na wsi jest bardzo ciężkie i że jedyne, co kobietę tu czeka, to trudy pracy na czasami spotykał dziewczyny, które deklarowały, że kochają wieś i nawet były gotowe na niej zamieszkać. Ale jeżeli chodzi o pracę na wsi, to tu już pojawiał się No a przecież to wcale nie jest takie trudne - przekonuje Grzesiek. - Już mało kto ręcznie doi krowy, bo ludzie mają dojarki. A muszę przyznać, że w przeszłości spotykałem kobiety, które mówiły mi, że jestem fajnym chłopakiem, ale perspektywa pracy na gospodarstwie zbyt jest przerażała, byśmy mogli być nie miał śmiałości, więc siostra przejęła inicjatywęProgram „Rolnik szuka żony” Grzesiek oglądał od pierwszej edycji. Z zapartym tchem śledził losy bohaterów i często przychodziło mu na myśl, że wielu z nich zmaga się z podobnym jak on problemem - jak znaleźć dziewczynę, która chciałaby razem prowadzić gospodarstwo i szczerze pokochać drugą osobę. Nigdy jednak nie miał śmiałości, by wysłać swoje zgłoszenie do Chociaż znajomi coraz częściej podsuwali mi ten pomysł, że może warto spróbować - wyznaje. - Jednak ja uważałem, że nie mam żadnych szans, aby się tam dostać, a tym bardziej otrzymać jakikolwiek list od nastąpił rok temu. Kiedy w święta Bożego Narodzenia usiadł z rodziną do stołu, akurat leciał specjalny, świąteczny odcinek jego ulubionego programu „Rolnik szuka żony” i pojawiła się informacja, że planowana jest kolejna I moja młodsza siostra, niewiele myśląc, od razu weszła na stronę internetową, wypełniła ankietę, dodała moje zdjęcie i zapytała, czy może wysłać moje zgłoszenie - wspomina rolnik ze śmiechem. - Zgodziłem się, ale wtedy nawet przez myśl mi nie przeszło, że rzeczywiście mogę zostać już wszystko potoczyło się bardzo szybko. Dostał telefon z telewizji, że znalazł się w „dziesiątce” uczestników, po czym została nakręcona jego „wizytówka”. Ku własnemu zdumieniu otrzymał bardzo dużo listów od kobiet i znalazł się w finałowej „piątce” rolników, którzy na oczach milionów telewidzów szukali w telewizji wizytówki nagrywane były wiosną Przed kamerą nie czułem absolutnie żadnego stresu - wspomina Grzegorz. - Cała ekipa programu była bardzo przyjaźnie nastawiona i zawsze można było liczyć na czyjeś wsparcie. Z góry sobie założyłem, że w tym programie będę sobą, że nie chcę nikogo udawać. Zachowywałem się więc tak, jak na co dzień. Liczyłem, że jeżeli będę szczery i prawdziwy, to na pewno któraś z kobiet to odwzajemni i pokaże się z takiej samej, prawdziwej rolników zostały pokazane w TVP1 w czasie świąt wielkanocnych. Od kwietnia więc Grzegorz niecierpliwie czekał na listy od pań, którym spodobała się jego autoprezentacja w telewizji. I jakież było jego zdziwienie, kiedy został dosłownie zasypany pocztą. Wszystkie listy zresztą przechowuje do tej Jedyną rzeczą, jakiej się obawiałem, to brak szczerości piszących do mnie pań - wyznaje. - Bo wcześniej bywało, że do programu zgłaszały się kobiety, które chciały się tylko wylansować, a nie po to, by poznać kogoś na stałe. Na szczęście ja na takie nie - jak przyznaje - z jego udziałem w programie wiążą się też przykre chwile: - Po odcinku, w którym zostały pokazane moje „zapoznawcze” spotkania z kobietami, wylała się na mnie fala hejtu - zarzucali mu, że nie był w stanie ukryć zaskoczenia, gdy na własne oczy zobaczył niektóre z pań, które do niego napisały. I że zachował się nie Bo i rzeczywiście byłem zaskoczony wyglądem niektórych kobiet - wyjaśnia rolnik. - Wyglądały one bowiem zupełnie inaczej niż na zdjęciach, które mi wcześniej przysłały. Mało tego, jedna z kobiet zataiła przede mną fakt, że ma dziecko. To nieuczciwe. Ja nie mam sobie nic do zarzucenia. Uważam, że postąpiłem słusznie mówiąc im, że w swoich listach do mnie powinny być szczere tak, jak ja byłem w mojej wizytówce. Pokazałem siebie takiego, jakim jestem, bez żadnego upiększania. Na szczęście wiele osób podzielało moje zdanie, więc spotkałem się też i ze wsparciem ze strony i - delikatnie mówiąc - mało pozytywne opinie internautów na temat udziału Grzegorza w programie pojawiały się jeszcze potem, co jakiś czas. On jednak postanowił się tym nie Jeżeli ktoś decyduje się na występowanie w telewizji, to chyba musi się z tym liczyć - kwituje 31-latek. - Dla mnie najważniejsze było zdanie mojej rodziny i znajomych, a przede wszystkim własne sumienie i pewność, że postąpiłem zgodnie z samym sobą. Jeżeli oni powiedzieliby mi, że w jakiejś sytuacji źle postąpiłem, to starałbym się to naprawić lub zmienić. Ale opiniami ludzi, którzy mnie nie znają , a jedynie widzą przez kilka minut na ekranie swojego telewizora, w ogóle się nie kobiety i pięć dniOstatecznie spośród sterty listów wybrał trzy i to ich autorki zaprosił do swojego domu. Monika, Martyna i Dorota spędziły u niego 5 Poznawaliśmy się zarówno przed kamerami, jak i poza nimi, bo przecież ekipa telewizyjna nie towarzyszyła nam 24 godziny na dobę - wyjaśnia z uśmiechem. - Starałem się każdej z pań poświęcić tyle samo czasu i na tym etapie nie faworyzować żadnej z nich. Każdej chciałem dać taką samą szansę. Muszę zresztą przyznać, że wtedy jeszcze sam nie wiedziałem, jaką decyzję podejmę, którą z pań wybiorę. Każda z tych trzech dziewczyn jest naprawdę bardzo mądra, inteligenta i - co dla mnie równie ważne - zaradna. Z każdą z nich znakomicie mi się z formułą programu, z każdą z tych trzech pań Grzegorz musiał pójść na romantyczną również:Poparcie mieszkańców motywuje mnie do pracy, mówi Radosław Wawiórko, wójt gminy Bargłów Kościelny. Zobaczcie co o nim wiemy - Bardzo mi zależało, aby te randki były dla nich wyjątkowe, by mogły je na zawsze zapamiętać - przyznaje 31-latek. - Nie spodziewałem się natomiast, że i dla mnie jedna z tych randek okaże się wyjątkowa, że serce mi mocniej zabije... Dokładnie w tamtym momencie poczułem, że już wiem, jaki będzie mój wybór - wspomina z pań o swoim wyborze nie było łatwe. Każda z nich bowiem wyznała, że chce zostać przez niego wybrana jako ta „jedyna”. - Była to dla mnie trudna sytuacja. Wcześniej myślałem, że może którejś z kandydatek po prostu się u mnie nie spodoba i to rozwiązałoby sprawę. Ale tak się nie stało - opowiada spędzi z DorotąDziewczyną, do której mocniej zabiło serce Grzegorza, okazała się Dorota. Wcześniej mieszkała ona w Szkocji, ale tej wiosny przyjechała do Polski, by spędzić z rodziną święta wielkanocne. Kiedy w zobaczyła w telewizji wizytówkę Grześka, od razu napisała do niego list i już została w chyba mają szczególną moc, bo i w moim, i w jej życiu wiele zmieniły - uśmiecha się Grzegorz. - W tym roku świąt Bożego Narodzenia jeszcze razem nie spędzimy, ale za to mamy w planach wspólnego sylwestra! - że Grzegorz ma obowiązki w swoim gospodarstwie, Dorota zadeklarowała, że to ona do niego przyjedzie, by wspólnie powitać Nowy Rok. On już raz odwiedzał ją w jej rodzinnym domu w województwie podkarpackim i - jak zapewnia - świetnie się tam Poznałem całą rodzinę Doroty i zostałem przez nią bardzo ciepło przyjęty, co zresztą można było zobaczyć w telewizji - mówi. - Zostałem zresztą wtedy jeszcze dzień dłużej po telewizyjnych nagraniach, aby móc ich lepiej poznać i oczywiście, aby oni poznali mnie. W planach mam kolejne odwiedziny, ale nie ma co ukrywać, że odległość stanowi pewien problem, bo między moim, a Doroty domem jest ponad 650 i Dorota od początku świetnie się Ale chciałbym zastrzec, że - wbrew krążącym w internecie plotkom - nie mamy jeszcze wyznaczonej daty ślubu - śmieje się 31-latek. - Rozmawiamy o tym, ale decyzję podejmiemy dopiero wtedy, kiedy oboje będziemy na to gotowi. Na razie znamy się zbyt krótko. Nie należę do mężczyzn, którzy oświadczają się po miesiącu podkreśla, że jest zadowolony z tego, że wziął udział w programie „Rolnik szuka żony”. Poza tym bowiem, że znalazł w nim miłość, to jeszcze poznał wielu ciekawych ludzi oraz... stał się To wcale nie było mi potrzebne, ale okazało się bardzo miłe - tłumaczy. - Teraz gdzie bym się nie pojawił, to podchodzą do mnie obcy ludzie, ściskają, gratulują i życzą szczęścia. W oczy jeszcze nikt nigdy nie powiedział mi nic przykrego. Spotykam się z ogromną życzliwością, a na dodatek wciąż otrzymuję listy od kobiet. Zdarzyło się nawet, że jedna z pań pokonała setki kilometrów, aby dotrzeć do mojego domu i mnie poznać. Czytam te listy, ale zaznaczam, że nigdy na żaden z nich nie odpisałem, bo moje serce zajęła już Dorotka - mówi z oglądasz: Koniec L4. Czas na e-zwolnieniaPolecane ofertyMateriały promocyjne partnera To koniec popularnej pary z programu "Rolnik szuka żony". Grzegorz i Dorota rozstali się na początku roku. Okazało się, że ich związek napotkał na poważną przeszkodę, która uniemożliwiła budowanie wspólnej przyszłości. Co się stało? Grzegorz i Dorota poznali się w 5. edycji programu "Rolnik szuka żony". On - 31-letni kawaler z Podlasia, po politechnice, z dobrze prosperującym gospodarstwem. Ona - urocza rolniczka z Podkarpacia szukająca kochającego partnera. Z trzech kandydatek starających się o względy Grzegorza to właśnie Dorota spodobała się rolnikowi najbardziej. Jeszcze w świątecznym odcinku oboje sprawiali wrażenie zgranej pary i wydawało się, że uda im się stworzyć szczęśliwy związek. Niestety kilka tygodni później nieoczekiwanie się rozstali. Grzegorz zdradził w "Pytaniu na śniadanie", że główną przeszkodą w zbudowaniu głębszej relacji z Dorotą okazała się odległość dzieląca ich miejsca zamieszkania. Grzegorz nie wyobrażał sobie życia w wiecznych rozjazdach. Zresztą już w programie zaznaczał, że jego wybranka będzie musiała przeprowadzić się do niego na Podlasie. Najwyraźniej Dorota nie zdecydowała się na taki krok. Rozstaliśmy się z Dorotą na początku roku. Dzieliło nas dokładnie 650 km. Ona w Bieszczadach, a ja w Augustowie. Odległość nie była jednak jedynym problemem. Ja mówiłem nawet w wizytówce, że dziewczyny muszą być świadome, że czeka je przeprowadzka do mnie. Powiedziałem o tym szczerze, bo chciałem, żeby one o tym wiedziały - wyjaśnił rolnik w śniadaniówce. Nie sprecyzował jednak, co poza odległością poróżniło go z Dorotą. Widzowie mają jednak na to swoją teorię. Na instagramowym profilu internauci snuli przypuszczenia, że wpływ na decyzję o rozstaniu mogło mieć zachowanie Doroty. Moim zdaniem Dorota nie pasowała do Grzegorza, była dużo młodsza i bardzo infantylna. Zachowywała się jak rozemocjonowany przedszkolak. Grzesiek z kolei był stonowany i spokojny, tak więc średnio do siebie pasowali. Życzę im, aby znaleźli fajne osoby, pasujące do siebie charakterami i zainteresowaniami. Dorotka za przebojowa była do Grzegorza. On raczej spokojny wyciszony A ona zbyt do przodu pchała, za szybko i dlatego chyba Grześ wycofał się, ale to tylko moje zdanie. Dorotka nie była aż tak do końca szczera z Grzegorzem, od początku wiedziałam że to nie kobieta dla Grzesia. Bardziej byłam za Martyną. Może miała piegi ale pookładane w głowie a nie tak jak Dorota, nie dala dokonać wyboru Grześkowi tylko omotała go pocałunkami. To było chamskie z jej strony. Przypomnijcie sobie, jak razem wyglądali w programie. 15 lis 18 14:13 Ten tekst przeczytasz w mniej niż minutę Uczestnicy piątej edycji programu "Rolnik szuka żony" podjęli już ostateczne decyzje i wybrali swoje potencjalne, przyszłe żony. Teraz czeka ich spotkanie z rodzicami kandydatek, które nie zmartwiło Grzegorza, planującego wspólną przyszłość z Dorotą: "Dzieci, później ślub" - zapowiedział. W odcinku programu "Rolnik szuka żony", który zostanie wyemitowany w niedzielę, 18 listopada, uczestnicy pojadą poznać rodziców swoich wybranek. Nie wiedzą jeszcze, jacy będą ich przyszli teściowie. Grzegorz nie wydaje się tym jednak przesadnie martwić. Podczas romantycznej randki z Dorotą, kiedy para wspólnie leżała na łące, powiedział: "Dzieci, później ślub". Lekko zmieszana partnerka odpowiedziała, że najpierw ślub, a potem dzieci. Zobaczymy, czy uda im się zrealizować wspólne plany. Rolnik szuka żony. Prowadząca program "Rolnik szuka żony" Marta Manowska rusza w podróż sentymentalną i odwiedza bohaterów programu. Sprawdź ofertę Data utworzenia: 15 listopada 2018 14:13 To również Cię zainteresuje Masz ciekawy temat? Napisz do nas list! Chcesz, żebyśmy opisali Twoją historię albo zajęli się jakimś problemem? Masz ciekawy temat? Napisz do nas! Listy od czytelników już wielokrotnie nas zainspirowały, a na ich podstawie powstały liczne teksty. Wiele listów publikujemy w całości. Znajdziecie je tutaj.

dorota i grzegorz rolnik szuka żony